O takowym myślą ciągle głównie Ci, którzy są zmuszeni mieszkać na typowych blokowiskach. Oni bowiem najbardziej dobrze wiedzą, jak bardzo trudno czasem żyć w zgodzie z sąsiadami.
O konflikty niekiedy rzeczywiście nietrudno, a niekiedy powody bywają naprawdę błahe. W blokach jak to w blokach.
mieszkania często nie okazują się może niewielkie, balkony też, ale jednak
życie chociażby czteroosobowej rodziny bywa o wiele bardziej skomplikowanie niż w jednorodzinnym
domku. Zwłaszcza jest problem z suszeniem prania. Letnią porą każdy wykorzystuje do tych celów balkon - to jasne, ale w zimie czy jesienią takie wyjście nie jest możliwe. Pozostaje do
wykorzystywania wspólna
suszarnia. To pozornie dobre i wygodne wyjście, ale jak to jest zazwyczaj w budynkach wielorodzinnych - wspólne, a to czasami także wywołuje jakieś kłótnie. Starczy, że ktokolwiek z lokatorów przez kilka dni nie zdejmie prania, a reszta nie ma miejsca zawiesić własnego. Taka suszarnia powinna przecież służyć wszystkim, a więc za każdym jednym razem znajdzie się taki sąsiad, który to wytknie. Inny, jeśli nie będzie miał gdzie zawiesić własnego prania, odsunie lub zdejmie własność sąsiada - a nie każdy sobie życzy, aby ktoś dotykał jego
rzeczy. Takie sytuacje jest możliwe wymieniać bez końca.